READ THIS STORY IN: 🇬🇧 EN, 🇭🇷 HR, 🇮🇹 IT

dla A & J
Dawno, dawno temu był sobie chłopiec — piękny, jedyny w swoim rodzaju. Jego niebieskie oczy pełne były ciekawości, oprószonej lekkim smutkiem. Gdy potrząsał głową, z jego jasnych loków sypały się iskierki. Jego obecność była niepowtarzalna, jego osobowość — niezapomniana. A jednak nikt go nie widział.
Miał dobre serce — serce, które czuło zbyt wiele i zbyt łatwo pękało, a mimo to pozostawało miękkie w twardym świecie. Przechodził przez życie, pozostawiając ślad na duszy każdego, kogo spotkał. A jednak nikt go nie znał.
Umiał rzeczy, których nikt inny nie potrafił sobie nawet wyobrazić. Słyszał wszystkie kolory tęczy. Tworzył muzykę z kropel deszczu i liczył oddechy ukryte w podmuchu wiatru. I umiał latać. Każdej nocy unosił się ponad niebem, pozostawiając śpiący świat daleko pod sobą. A pewnego dnia po prostu odleciał.
Jeśli będziesz miał szczęście, możesz dostrzec jego uśmiech migoczący między gałęziami drzew w słoneczny dzień. Możesz poczuć go w trzepocie skrzydeł ćmy. Możesz usłyszeć go w szeptach listopadowego deszczu. A czasem upuści piórko u twoich stóp.
Chłopiec, którego nigdy nie było, jest tu bardziej niż ktokolwiek z nas.
Leave a Comment